Zajęty w pracy
Wiedeń Państwowy Cech Techniki Motoryzacyjnej zaprasza na kurs przygotowawczy dla aspirujących MISTRZÓW BUDOWY. Wniosek: Zawód ten jest być może zbyt skomplikowany jak na krótki okres praktyk.

Zajęty w pracy
W powietrzu unosi się chemiczny zapach, jest duszno i głośno. Tak właśnie dzieje się podczas kursu przygotowawczego dla techników budowy nadwozi do egzaminu mistrzowskiego. Praca odbywa się w Centrum Szkoleniowym Axalta Refinish w Oeynhausen – jednym z najnowocześniejszych warsztatów lakierniczo-nadwoziowych we wschodniej Austrii. Jedenastu kandydatów na mistrzów ciężko pracuje, aby udoskonalić swoje umiejętności w dosłownym tego słowa znaczeniu. Urzędnicy są gotowi odpowiedzieć na pytania. Najgorętszym tematem jest jednak zrównanie tytułu magistra ze stopniem uniwersyteckim licencjata (Bakk.).
Arthur Clark i Günter Blümel niestrudzenie opowiadają następnemu pokoleniu mistrzów, jak cenna jest ich praca. „Potrzebujemy Cię, abyś chronił nasz zawód” – mówi Blümel. Atmosfera jest luźna, koleżeńska i przyjazna. „Cieszę się, że nie muszę dzisiaj zdawać egzaminu magisterskiego” – żartuje Arthur Clark. Zapytany staje się jasny dlaczego: „Dzisiaj praca stała się o wiele bardziej złożona. Mistrz musi być przekonujący zarówno pod względem praktycznym, jak i teoretycznym oraz musi posiadać szeroki zakres specjalistycznej wiedzy”. Nie chodzi już tylko o umiejętności techniczne: diagnostyka, zarządzanie jakością, bezpieczeństwo pracy, kalkulacja szkód to tylko kilka obszarów, w których kandydaci muszą posiadać umiejętności.
„Mistrz musi być przekonujący zarówno pod względem praktycznym, jak i teoretycznym oraz posiadać szeroki zakres wiedzy specjalistycznej”.ARTHUR CLARK, FEDERALNY MISTRZ UMYSŁU I.R.
Przyszli mistrzowie pracują z motywacją, a my rozmawiamy z Manfredem Kubikiem (członkiem komisji Wiedeńskiej Państwowej Gildii Technologii Pojazdów i właścicielem firmy) na temat szkolenia praktykantów. Stojąc przed pytaniem, czy konieczne byłoby dostosowanie okresu praktyk, skoro materiału byłoby coraz więcej, ale okres praktyk pozostałby ten sam, Kubik jest otwarty: „Złożoność i różnorodność zawodu blacharza, malarza i kołodzieja jest niewiarygodna. Przyswojenie całej tej wiedzy w 3,5 roku wydaje mi się zadaniem herkulesowym. Z pewnością mogę sobie wyobrazić wydłużenie okresu praktyk i dostosowanie ich do współczesnych, rozległych obszarów odpowiedzialności.” Opinia, która ostatnio wielokrotnie pojawia się w różnych kręgach gildyjnych.
Dualny system szkolenia to w dalszym ciągu przepis na sukces i nie ma potrzeby tego zmieniać. Podczas maskowania, malowania i polerowania masek samochodów toczy się wiele dyskusji na temat tego zawodu. Dokąd zmierza podróż? Ze wszystkich osób Peter Kalina, szef firmy Axalta, daje początkującym mistrzom ważną wskazówkę: „Nasze procesy pracy stają się coraz bardziej cyfrowe. Rzemiosło jest ważne, ale nie zapomnijcie zaangażować się w nadchodzącą cyfryzację. Otwiera to możliwości zwiększenia wydajności i zysków”.