Przetestuj Kawasaki Z900 – małego siostrzeńca Godzilli

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am und aktualisiert am

Wyraźne, wyraźne krawędzie, minimalistyczne plamy koloru, zły wygląd i ciasny tył – Kawasaki Z900 to zaciekły motocykl typu naked. Prawie parszywy – w dobrym tego słowa znaczeniu. Już po kilku minutach za kierownicą Z900 staje się jasne: to nie Godzilla, ale przynajmniej jego mały, agresywny siostrzeniec, który chce cię zjeść całą twoją skórą i włosami. 

Knackige, klare Kanten, minimalistische Farbtupfer, ein böses G’schau und ein knappes Heck – die Kawasaki Z900 ist ein grimmiges Nakedbike. Fast räudig – im positiven Sinn. Bereits nach wenigen Minuten im Sattel der Z900 wird klar: Es ist nicht Godzilla, aber zu mindestens sein kleiner, aggressiver Neffe, der dich mit Haut und Haaren gleich fressen will. 
Wyraźne, wyraźne krawędzie, minimalistyczne plamy koloru, zły wygląd i ciasny tył – Kawasaki Z900 to zaciekły motocykl typu naked. Prawie parszywy – w dobrym tego słowa znaczeniu. Już po kilku minutach za kierownicą Z900 staje się jasne: to nie Godzilla, ale przynajmniej jego mały, agresywny siostrzeniec, który chce cię zjeść całą twoją skórą i włosami. 

Przetestuj Kawasaki Z900 – małego siostrzeńca Godzilli

© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann
© Erich Reismann

ergonomia

Witamy w siodełku uczciwego roweru Naked: Kąt kolan jest przyjemnie sportowy, siodełko znajduje się centralnie pośrodku motocykla (wysokość siedziska 795 mm), a szeroka kierownica jedynie w dyskretnie sportowy sposób rozciąga pilota nad przednim kołem. Dzika jazda rozpoczyna się w wygodny, ale wciąż aktywny sposób. Ważąc niecałe 209 kilogramów, gotowy do jazdy i z pełnym zbiornikiem paliwa, Kawasaki Z900 mieścił się nieco poniżej specyfikacji fabrycznej (210 kg). Pewnie różnicę zrobił wydech Akrapovic, który podlega dopłacie (od 861,50 euro).

Obsługiwanie

Ze względu na przyjemnie neutralną pozycję za kierownicą spodziewałem się takiego samego prowadzenia. I też to zdobądź. Rowery typu naked są zazwyczaj bardziej zwrotne; tu i ówdzie przy maksymalnej prędkości kierownica trzepocze lub kołysze się wokół osi wzdłużnej. Inaczej jest w przypadku Z900. Tutaj japońscy inżynierowie znaleźli dokładnie właściwą równowagę pomiędzy zwinnością i stabilnością. Nawet w brutalnie szybkich zakrętach Z900 stabilnie trzyma się drogi i pokonuje zakręty dokładnie po linii wyznaczonej podczas pierwszego skrętu. Podobnie jak Kawasaki Z650, starsza siostra lśni doskonałą, budzącą zaufanie równowagą: nie jest nerwowa, nie chwiejna, ale też nie uciążliwa i uparta. Dokładnie tak należy sterować naked bike’iem. Przyjemny: Korekty linii są nadal możliwe nawet przy dużym nachyleniu kąta. Daje to duże bezpieczeństwo i zaufanie – nawet jeśli wycelowałeś w zakręt nieco zbyt optymistycznie.

Silnik/skrzynia biegów

Brawa, brawa! Według Kawasaki rzędowy czterocylindrowy silnik o pojemności 948 metrów sześciennych wytwarza 125 KM. Subiektywnie są to konie niezwykle żywiołowe, które odważnie rywalizują w dolnym i średnim zakresie prędkości, a na górze ponownie przyspieszają. Jednak moment obrotowy jest znacznie bardziej ekscytujący niż osiągi: podano 98,6 Nm. I wydaje się, że już tam są od stanu bezczynności. Silnik Kawa, dość nietypowy jak na czterocylindrowy silnik, ma tak duży puls w środku, że wydaje się, że siedzisz na dużym V2. Niewiele jest czterocylindrowych silników rzędowych, które wzbudzają we mnie zachwyt, ale silnik Z900 naprawdę ma moc. Z900 sprawdza się szczególnie na drogach wiejskich, gdzie moc z najwyższej półki jest znacznie mniej istotna niż mocny środek. Łatwo jest wrzucić wyższy bieg w zakręt bez głodzenia się na wyjściu z zakrętu. Skrzynia biegów współpracuje, zmiany biegów są bardzo płynne. Jeśli chodzi o prowadzenie, Z900 uzyskał ocenę „bardzo dobrą”.

Podwozie samolotu

Kawasaki ma ciekawe podejście do widelca: widelec USD 41 mm ma regulację napięcia wstępnego sprężyny i odbicia, ale tylko na lewej kierownicy - w obu przypadkach. Szczerze mówiąc: nawet tego nie zauważyłem, kiedy go testowałem, i nawet o tym nie wiedziałem. Amortyzator ma również możliwość regulacji napięcia wstępnego i odbicia sprężyny. Interesujące: w naszym motocyklu testowym napięcie wstępne było całkowicie wyłączone, z wyjątkiem jednego wątku. To również w pewnym stopniu wyjaśnia, dlaczego kąt pochylenia nie był aż tak duży. Podnóżki dość wcześnie nawiązały kontakt z podłożem. Ciężsi jeźdźcy mogliby tutaj dokonać ponownej regulacji, aby wyregulować poziom tyłu i ujemny skok sprężyny. Ale ten ostatni zadziałał dobrze. Według informacji Kawasaki Austria, fabrycznie ustawione jest niskie napięcie wstępne sprężyny. Ogólnie rzecz biorąc, podwozie jest bardzo zorientowane na codzienność – niezbyt ciasne i niezbyt luźne. Szczególnie podobał mi się widelec. Chociaż i tutaj występuje kiwanie głową podczas hamowania, jest ono jednak znacznie mniejsze - w bezpośrednim porównaniu z Yamahą MT-09 czy Suzuki GSX-S 750. Jest to szczególnie przyjemne na wejściu w zakręt, ponieważ widelec ma mniejszy ruch i jest twardszy. Niemniej jednak pierwsze centymetry są stosunkowo miękkie, zanim nastąpi bardzo przejrzysty postęp i widelec staje się znacznie mocniejszy. Przeoczone krawędzie asfaltu nie docierają do kierownicy w postaci niefiltrowanej, ale są w dużej mierze zauważalnie wyprasowane. Bardzo dokładne dostrojenie do wiejskich dróg i normalnej wagi kierowcy. Tył wydał mi się trochę za miękki. Z900 uginał się nieco, gdy na nim siedziałem, a przy zmianie kierunku występowały pewne ruchy. Nigdy źle, nigdy irytująco, ale nadal zauważalnie. Tutaj również wkrótce następuje postęp i tłumi pierwsze wibracje. Ogólnie układ podwozia bardzo dobrze pasuje do głównego obszaru zastosowań Z900, czyli dróg wiejskich. Właśnie dlatego, że zawieszenie nie jest tak twarde jak deska, amortyzuje dokładnie te nierówności, które wymagają od pilota nieco większej uwagi na twardszym podwoziu, bardzo spokojnie i w sposób oszczędzający nerwy.

Hamulce

Z przodu zastosowano jedynie tarcze hamulcowe typu Wave o średnicy 300 mm. Na pierwszy rzut oka wydają się bardziej słodkie niż brutalne. Ale w połączeniu z osiową pompą hamulcową i – niestety tylko – osiowo dokręconymi zaciskami hamulcowymi, Kawasaki Z900 mocno gryzie i nie hamuje brutalnie, ale odważnie. Osobiście wolałbym trochę więcej informacji zwrotnej na temat dźwigni hamulca, ale to już narzekanie na wysokim poziomie. Hamulec tylnego koła jest przyjemnie skuteczny i można go precyzyjnie regulować. ABSu nie zauważyłem zbyt wiele. Jeśli tak się stało, prawdopodobnie było to spowodowane tylnym hamulcem. Minimalne pompowanie dźwigni hamulca ręcznego podczas użytkowania następuje dość późno. Wniosek: solidny. 

Zauważony

Jak zabawna jest obsługa Kawasaki Z900. Wystarczy kilka szybkich zakrętów i masz wrażenie, że rower robi dokładnie to, czego od niego oczekujesz. Dźwięk był nieco stłumiony – pomimo Akrapovicia. Po raz kolejny winę ponosi norma emisji spalin Euro4. Świetnie: brak kontroli trakcji. Obiektywny dziennikarz we mnie chce to skrytykować, wszak w tym przedziale cenowym są inne motocykle, które mają TC, ale skoro silnik tak pięknie wisi na przepustnicy i ma tak mocny, przezroczysty środek, nie potrzebuje kontroli trakcji, żeby był bezpieczny i szybki. Poza tym według mnie spełnia wymagania roweru Z Naked: mniej znaczy więcej. W pełni cyfrowy prędkościomierz z czarnym wyświetlaczem nie tylko dobrze wygląda, ale jest również bardzo czytelny.

Przegrany

Znowu gumowe przewody hamulcowe. To naprawdę nie musi tak być. A osiowo przykręcone zaciski hamulcowe z przodu też nie są atrakcją. Inaczej nie przychodzi mi do głowy nic innego. 

 

Wynik testu Kawa Z900, autorstwa p.bednar

 

Więcej informacji nt Kawasaki Z900

Z życzliwym wsparciem od OGÓŁEM Austria

Więcej zdjęć akcji z jazd testowych można znaleźć na Instagramie: apex_moto_at

Lub śledź nas na Facebooku: Apex Moto