Nowy człowiek Garanty za kierownicą
Heinz Steinbacher przejmuje stery od Kurta Molterera w Garanta Austria. Pojawia się kilka pytań.

Nowy człowiek Garanty za kierownicą
Zdecydowanie szokiem, jaki przeszedł branżę ubezpieczeniową, gdy okazało się, że Merkur Versicherung przejmuje Nürnberger Versicherung AG Österreich, aby połączyć siły w obszarze ubezpieczeń osobowych. Garanta Versicherungs-AG Österreich, specjalistka w zakresie indywidualnych rozwiązań ubezpieczeniowych w zakresie ubezpieczeń pojazdów mechanicznych, ubezpieczeń majątkowych i odpowiedzialności cywilnej, nie jest częścią transakcji i pozostaje oddziałem grupy Norymberger Deutschland. Ma jednak nowego szefa: Heinz Steinbacher, jako główny przedstawiciel Garanty Austria, przejmuje stery od długo piastującego to stanowisko Kurta Molterera. To wystarczający powód na inauguracyjną wizytę w branży motoryzacyjnej.
Panie Steinbacher, gratuluję nowej pracy. Jak pan Molterer opuścił Garantę?
Heinz Steinbacher: Istnieją ku temu powody związane z prawem konkurencji. Kurt Molterer jest prezesem zarządu Nürnberger Versicherung AG Austria i głównym przedstawicielem Garanta Versicherungs-AG Austria. Oczywiście nie jest to możliwe w nowych okolicznościach i u różnych właścicieli. Ale jesteśmy w dobrych stosunkach.
Czy od razu było dla Ciebie jasne, że przyjmiesz nowe wyzwanie, czy też miałeś lekkie wahanie ze względu na większą odpowiedzialność?
Nie, pracuję w firmie od 20 lat i bardzo dobrze znam struktury i zaangażowanych w nią ludzi. Zapewnia to ciągłość.
Zatem poza danymi personalnymi niewiele się zmieni – Twój awans i fakt, że do kadry zarządzającej dołączy Stefan Traunmüller, wcześniej upoważniony sygnatariusz i szef księgowości? Tak naprawdę nic nie powinno się zmienić dla naszych klientów i partnerów; wewnętrznie dostosowaliśmy już nieco struktury.
Co to konkretnie oznacza?
Przede wszystkim połączyliśmy w jeden dział trzy wcześniej odrębne obszary: produkt, komunikację i rozwój produktu, public relations/marketing oraz akademię.
Jak w tej chwili idzie biznes?
Jak można sobie wyobrazić, biorąc pod uwagę zawirowania na rynku samochodowym z wąskimi gardłami w dostawach i związany z tym spadek liczby nowych rejestracji, otoczenie rynkowe również jest dla nas wyzwaniem. Ale udało nam się to dobrze zamortyzować dzięki nowej współpracy, na przykład: B. zyskał nowego partnera w Hyundaiu jesienią 2021 r. Jako ubezpieczyciel spadek liczby nowych rejestracji nie uderza w nas tak dotkliwie, ponieważ istniejące samochody, które będą teraz pozostawać w magazynie przez dłuższy okres czasu, również muszą być ubezpieczone. W każdym razie w jednym udało nam się osiągnąć sukces, nawet jeśli rynek jest trudny: w dalszym ciągu zwiększamy udział w rynku.
Gdzie, Twoim zdaniem, kryje się największy potencjał wzrostu?
Z jednej strony nieprzerwany trend w kierunku leasingu i ubezpieczeń kompleksowych, a także ogólna tendencja w kierunku koncepcji one-stop shop, co oznacza, że coraz więcej klientów przy zakupie samochodu chce wszystkiego z jednego źródła, w tym produktów ubezpieczeniowych. Z drugiej strony nadal istnieje wystarczająca liczba importerów i dealerów samochodowych, którzy nie są jeszcze partnerami do współpracy. W tym kryje się także dalszy potencjał. I wreszcie, co nie mniej ważne, obecni partnerzy nadal mają duży potencjał, aby w większym stopniu skoncentrować się na temacie ubezpieczeń. Ważne jest, aby podnosić świadomość, że sprzedaż naszych usług ubezpieczeniowych wraz z pojazdami ma sens.
W jakim stopniu?
Dzięki ubezpieczeniu klienci są ściślej związani z dealerem samochodowym i istnieje silniejszy kontakt z klientem. Posiadamy ogromną gamę kompleksowych usług ubezpieczeniowych. Ponieważ pokrywamy koszty napraw do 100 procent uszkodzeń, istnieje wiele możliwości naprawy dla dealerów. Ogólnie rzecz biorąc, w biznesie warsztatowym jest dużo zajęć, nie chodzi tylko o sprzedaż samochodów. Postrzegamy siebie jako partnera salonów samochodowych.
Teraz oferują także specjalne ubezpieczenia dla samych dealerów samochodowych...
Tak, Garanta Special. Jest to ubezpieczenie skierowane przede wszystkim do małych i średnich salonów samochodowych. Tutaj ubezpieczony jest cały magazyn pojazdów, łącznie z pojazdami demonstracyjnymi, na przykład od szkód spowodowanych przez grad. I oczywiście sam salon samochodowy.
Samochód w coraz większym stopniu staje się nośnikiem danych, a autonomiczna jazda to także ważny temat na przyszłość. Jak to wpłynie na branżę ubezpieczeniową?
Prawdziwie autonomiczna jazda w Europie zajmie więcej czasu, a wiele delikatnych pytań nadal pozostaje bez odpowiedzi. Ale wypadki i szkody zawsze będą się zdarzać w ten czy inny sposób. Jeśli chodzi o dane, ważne jest przede wszystkim wyjaśnienie, do kogo należą – producenta samochodu czy klienta. W tym ostatnim przypadku istnieje inicjatywa UE.
Następnie dane mogłyby zostać udostępnione ubezpieczycielowi, który następnie dostosowałby stawki w oparciu o nawyki kierowcy?
Mniej to widzę. Myślę, że przewaga jest znacznie większa, jeśli chodzi o obsługę. Na przykład w razie wypadku warsztat jest informowany bezpośrednio przez Auto, a cały proces jest optymalizowany i digitalizowany.
Digitalizacja słów kluczowych: tutaj Garanta również jest postępowa, prawda?
Absolutnie. Dzięki nam dealerzy samochodowi mogą, jeśli chcą i oczywiście ich klienci, nawet mieć politykę cyfrową, czyli cyfrowo zaprojektować cały proces zamknięcia. Z drugiej strony mamy również zespół sprzedaży, który udziela porad telefonicznych. Jeśli sprzedawca samochodów nie ma na miejscu żadnego eksperta ubezpieczeniowego i nie posiada zezwolenia na prowadzenie działalności, może skierować klienta do zespołu sprzedaży.
Ostatnie pytanie: Jakim samochodem jeździsz?
To dobre pytanie i dość drażliwe, ponieważ mamy wiele marek jako partnerów i nie chcemy dawać pierwszeństwa żadnej z nich. Z tego powodu jeżdżę BMW, ponieważ BMW nie jest naszym partnerem do współpracy.