Zmiana warty na rynku samochodowym: Tesla i młode dzikie
Tesla to dopiero wierzchołek góry lodowej: w branży motoryzacyjnej trwa zmiana przywództwa. Analiza pokazuje, kto jest największym zwycięzcą i przegranym.

Zmiana warty na rynku samochodowym: Tesla i młode dzikie
Transformacja przemysłu samochodowego postępuje pełną parą, elektryfikacja i cyfryzacja to modne hasła, a firmy takie jak Tesla i VW są na ustach wszystkich. Przemysł motoryzacyjny przyjrzał się bliżej i zdał sobie sprawę, że to dopiero wierzchołek góry lodowej i że niektóre aspekty zmian nie są jeszcze zakotwiczone w świadomości zbiorowej.
Samochód przyszłości znacznie różni się od samochodu, który znamy od dziesięcioleci. Przemysł motoryzacyjny przechodzi zatem radykalne zmiany – w kierunku alternatywnych napędów, sieci cyfrowych i większego zrównoważonego rozwoju. W centrum uwagi znajdują się takie firmy jak Tesla i VW. Elon Musk napędza branżę technologicznie do przodu; jego firma od dawna jest zdecydowanie najcenniejszym producentem samochodów na świecie. Dlaczego tak się dzieje i czy ma to uzasadnienie, przeczytacie w tym artykule Analiza akcji Tesli (WKN: 88160R101, ISIN: US88160R1014).
Najlepsze psy, takie jak Volkswagen, wskoczyły teraz na modę w kierunku elektromobilności i inwestują miliardy w swoją wersję samochodu przyszłości. Tyle jest powszechnie wiadomo. Przemysł motoryzacyjny chciał wiedzieć, jak ogólnie rozwija się branża producentów samochodów, i zbadał kapitalizację rynkową 15 największych producentów samochodów na świecie, aby dowiedzieć się, jak zmieniła się struktura władzy na przestrzeni lat.
1,47 biliona euro
Dobra wiadomość: firmy z branży motoryzacyjnej pomimo wszystkich wyzwań poradziły sobie znakomicie i, jak się wydaje, dobrze poradziły sobie również z kryzysem koronowym. Akcje takie jak Volkswagen (WKN: 766403, ISIN: DE0007664039) czy Daimler (WKN: 710000, ISIN: DE0007100000) już podwoiły swoją wartość od kryzysu w 2020 r., a niektóre akcje powróciły nawet do starych maksimów. Na początku tysiąclecia (a konkretnie pod koniec 2003 r.) wartość 15 najcenniejszych producentów samochodów na świecie wynosiła łącznie około 351 miliardów euro; dziś jest to już 1470 miliardów euro. Zatem wartość wzrosła czterokrotnie.
Oczywiście to już nie te same korporacje walczą tu o pozycję. Aż siedem z 15 najcenniejszych firm motoryzacyjnych to nowości (patrz grafika). Przede wszystkim jest Stellantis, firma powstała z połączenia Fiata i PSA (Peugeot Citroen). Tak było zawsze, gdy fuzje tworzyły nowe proporcje i wstrząsały rankingami. To drugie dotyczy także IPO takich jak Ferrari, które miało miejsce w 2015 roku, a także wyjść takich jak Audi (które zostało wycofane z giełdy przez VW).
Tesla wyprzedziła Toyotę
Wspomniana powyżej zmiana na stanowisku kierowniczym jest spektakularna i dobrze znana: od tego momentu Toyota przez dziesięciolecia była okrzyknięta niemal tradycyjnie najcenniejszym producentem samochodów na świecie. Tymczasem Tesla nie tylko wyprzedziła Japończyków, ale dosłownie zostawiła ich we wstecznym lusterku. Tesla jest już warta prawie trzy razy tyle co Toyota. I wcale nie jest to spowodowane słabością Japończyków, ponieważ wartość Toyoty wzrosła ponad dwukrotnie w porównaniu z 2003 rokiem. Na tych akcjach można więc również dużo zarobić.
Jednak najbardziej spektakularną zmianą, z której zdaje sobie sprawę niewiele osób, jest triumf chińskich producentów. Trzy chińskie firmy, wraz z SAIC, Great Wall i BYD, znajdują się już w pierwszej piętnastce najcenniejszych producentów samochodów na świecie. I nie bez powodu: nawet jeśli konsumenci w Europie nie zauważają jeszcze zbyt wiele w tym zakresie, chińscy producenci samochodów idą szybko.
Chińczycy dodają gazu
W ostatnich latach tamtejszy rynek samochodowy szybko się rozwinął. Nawet teraz, gdy sytuacja w Europie jest nadal napięta z powodu Korony, Kraina Świtu znów przeżywa rozkwit. Chińska gospodarka w dużej mierze przezwyciężyła kryzys związany z Covid-19 i znakomicie rozpoczęła nowy rok: jak podaje Pekiński Urząd Statystyczny, druga co do wielkości gospodarka świata wzrosła w ciągu pierwszych trzech miesięcy o 18,3 procent w porównaniu z pierwszym kwartałem poprzedniego roku.
Sprzedaż samochodów wzrosła nieproporcjonalnie: od stycznia do marca 2021 r. w Chinach sprzedano około 5,08 mln samochodów, co stanowi wzrost o około 75 procent w porównaniu z ogarniętym kryzysem rokiem poprzednim. Ożywienie na chińskim rynku samochodowym cieszy także niemieckich producentów – mimo że ich zależność od Chin również rośnie. Oczywiście chińscy producenci mają największy na świecie rynek samochodowy, który również szybko rośnie, na własnym wyciągnięcie ręki. Dopiero wchodzą na rynki zagraniczne, więc tam również mają duży potencjał wzrostu. Na przykład SAIC (Shanghai Automobile Industry Corporation) wstrząsa obecnie lokalnym rynkiem, wprowadzając tradycyjną brytyjską markę MG – zmienioną na markę elektryczną.
Bateria jako kluczowa technologia
Państwo Środka i jego producenci bardzo mocno rozwijają się w obszarze elektromobilności. Na przykład BYD (skrót od Build Your Dreams) to największy na świecie producent akumulatorów litowo-jonowych. Generalnie muzyka jeśli chodzi o ogniwa litowo-jonowe gra pomimo sukcesu Tesli w Azji. W 2019 roku, jak wynika z analizy rynku, około 90 proc. odpowiednich mocy produkcyjnych przypadało na producentów z Dalekiego Wschodu, zwłaszcza chińskie firmy, takie jak BYD czy producent akumulatorów CATL ( Więcej na ten temat możesz dowiedzieć się tutaj ). Firmy te już dawno zajęły stałe miejsce w łańcuchu wartości zachodnich producentów OEM.
Centrum Zarządzania Motoryzacją (CAM) sklasyfikowało producentów samochodów w obszarze elektromobilności według ich siły innowacyjnej (pod względem zasięgu, zużycia paliwa i wydajności ładowania). Tesla zwyciężyła przed VW. Na trzecim miejscu nie jest Daimler, BMW czy Renault, ale BYD. W pierwszej dziesiątce rankingu CAM (oprócz BYD, Geely, BAIC i SAIC) znajduje się czterech chińskich producentów samochodów oraz koreański producent Hyundai. Ale nie BMW czy Daimler.
Zdegradowani: Francuzi i Japończycy
Powrót do naszego rankingu: Wydaje się, że wiedza elektryczna jest nagradzana na giełdzie. Nic dziwnego, bo to segment o największym wzroście. Chińska firma Geely o włos nie znalazła się w pierwszej piętnastce, a jej kapitalizacja rynkowa wynosi równowartość dobrych 20 miliardów euro, podczas gdy SAIC i Great Wall Motors mają nawet dobre 30 miliardów euro każda. Dla porównania: Renault, niegdyś plasujące się w pierwszej dziesiątce, obecnie ma kapitalizację rynkową wynoszącą zaledwie około dziesięciu miliardów euro. W tyle pozostają siostrzane firmy Renault, Nissan i Suzuki. Widoczny jest więc także pewien upadek Japończyków: siedmiu z 15 najcenniejszych przedstawicieli branży to już korporacje azjatyckie – ale tylko dwie z nich nadal mają siedzibę w Japonii.
Niedawne badanie przeprowadzone przez EY pokazuje, że giełda jak zawsze ma rację. Pandemia doprowadziła do załamania sprzedaży i zysków w globalnej branży motoryzacyjnej w 2020 roku. Łączna sprzedaż 17 największych producentów spadła o 13 proc., sprzedaż samochodów o 16 proc., a zysk operacyjny aż o 37 proc. Tylko cztery firmy były w stanie wykazać dodatni wzrost zysków: Tesla, Daimler, GM i Kia. Kia szybko awansowała do grona najcenniejszych przedstawicieli branży, a Tesla od dawna jest numerem jeden. Ogólnie rzecz biorąc, niemieccy producenci samochodów stosunkowo dobrze przetrwali rok kryzysowy; Francuscy producenci ucierpieli mocniej, a zyski spadły o 84 procent (przy 20-procentowym spadku sprzedaży).
Wniosek
O stopniu, w jakim branża motoryzacyjna przechodzi zmiany, świadczą nie tylko numery rejestracyjne, reklamy i komunikaty prasowe producentów. Transformacja branży i jej trendy widoczne są także w kształtowaniu się cen na giełdach. Struktura władzy w przemyśle samochodowym od dawna wymknęła się spod kontroli. Nie należy się już śmiać z chińskich producentów, ale należy ich traktować poważnie jako konkurentów.