Widać zielony fanatyzm w rządzie
Ferdinand O. Fischer, rzecznik branży jednośladów w WKO, podsumowując koronacyjny rok 2020, jest zły na ignorancję polityków i nie wyklucza dalszych demonstracji.

Widać zielony fanatyzm w rządzie
Panie Fischer, zeszłego lata zrobił pan rysunek ponury obraz krajowego przemysłu pojazdów dwukołowych. Obejmuje to bankructwa i gwałtowny spadek działalności z powodu blokady. Jak zakończył się rok?
Ferdynand O. Fischer: Jeśli chodzi o bankructwa, jesteśmy w takiej samej sytuacji, jak cała gospodarka. Ile firm nie zdąży, okaże się dopiero w połowie tego roku. Jeśli chodzi o gwałtowny spadek, trzeba różnicować. Na szczęście dane dotyczące pojazdów kształtowały się inaczej niż oczekiwano. Oczywiście nasi klienci, w przeciwieństwie do klientów samochodów, nie dali się zdemotywować Koronie. Wbrew oczekiwaniom zignorowali fazę blokady i po prostu pozostawili ten okres za sobą. Dzięki temu udało nam się osiągnąć czteroprocentowy wzrost. Szczególnie przyjemne: plus 10 procent dla 125-tek. Dochodzę do wniosku, że coraz więcej kierowców odkrywa, jak być wystarczająco mobilnym w mieście za pomocą hulajnogi: bez korków, przy niższych kosztach i mniejszym wpływie na środowisko. Istnieje również duża szansa, że z czasem rowerzyści o pojemności 125 cm3 przerzucą się na większe motocykle i że będziemy w stanie przyciągnąć przyszłych klientów. Niestety, jeśli chodzi o sprzedaż akcesoriów i odzieży, sytuacja nie wygląda już tak różowo. To tam następuje najwięcej spadków. Ogólnie rzecz biorąc, widzimy zupełnie inny obraz: niektórzy sprzedawcy detaliczni przetrwali rok 2020 bardzo dobrze, inni niestety nie. Istnieje tendencja w kierunku większych detalistów, którzy radzą sobie z kryzysem znacznie lepiej niż mniejsi.
Mówiąc o środowisku. Masz go na początku grudnia planowany wzrost NoVA (co dotyczy również pojazdów dwukołowych) jest zdecydowanie potępiane. Co złego dzieje się politycznie, skoro wyraźnie nie słychać silnego przemysłu motoryzacyjnego i pojazdów dwukołowych?
Była partia biznesowa ÖVP zawarła katastrofalny układ z Zielonymi, który nie jest oficjalny, ale oczywiście istnieje, co oznacza: nie będziemy się wtrącać w wasze sprawy, a wy nie będziecie wtrącać się w nasze. Teraz widzimy w rządzie pewien zielony fanatyzm. A fanatyzm nigdy nie osiągnął niczego pozytywnego. Rozum musi teraz znów wziąć górę, a nie tylko emocje. Nikt rozsądny nie ma nic przeciwko ochronie klimatu! Ale kiedy słyszę, że chcemy zostać mistrzami świata w ochronie klimatu, zadaję sobie pytanie: Poznaj CO2-Emisje są barem ograniczającym? Ochrona klimatu to problem globalny, którego nie możemy rozwiązać dla całego świata jako mała Austria. Oczywiście musimy wnieść swój wkład, ale powinien on odbywać się w ramach zdrowej równowagi między biznesem a ochroną środowiska – a tak nie jest w Austrii! Jednoślady emitują tylko połowę mniej CO2 w porównaniu do samochodu. Jednoślady zajmują w miastach znacznie mniej miejsca parkingowego niż samochody, ale wzrost NoVA nadal uderza w rowerzystów z pełną siłą, zamiast odciążyć ten bardziej ekologiczny pojazd. Jest to całkowicie nielogiczne i racjonalnie niezrozumiałe.
Co jeszcze możesz teraz zrobić?
Też się nad tym zastanawiam. Rząd, zwłaszcza młodszy partner, podejmuje – jak wspomniano – decyzje w kwestiach transportowych nie racjonalnie, ale ideologicznie. Staramy się wyrażać nasze obawy w rozmowach i za pośrednictwem mediów, podpierając je racjonalnymi argumentami. Niestety, sukcesy są więcej niż wykonalne; w niektórych przypadkach nawet nas nie słuchają. Były takie latem największa demonstracja motocykli przez dziesięciolecia. Motocykliści nie czują się ani słyszani, ani rozumiani. 850 000 Austriaków posiada zmotoryzowany pojazd dwukołowy, a branża generuje około 2,9 miliarda euro rocznie, czyli 0,89 procent PKB, i zapewnia 41 000 miejsc pracy w Austrii. Jeśli wszystko inne zawiedzie, ponownie wyruszymy na ulice razem z dwukołowcami. Nie mamy innego wyjścia, jeśli nie uda nam się dotrzeć do naszych obaw.
Czy ten rok będzie dla branży jednośladów równie udany jak rok 2020?
Teraz, gdy wiemy lepiej, co motywuje naszych klientów, możemy mieć nadzieję, że rok 2021 będzie dobry dla jednośladów, przynajmniej jeśli chodzi o sprzedaż pojazdów. Aspekt gospodarczy po koronie pozostaje niepewny: ilu naszych klientów dotkniętych jest pracą w niepełnym wymiarze godzin lub utratą pracy w wyniku niewypłacalności? Czy nadal masz wystarczająco dużo pieniędzy na lepsze rzeczy w życiu? Ocenić to będziemy dopiero w trakcie roku, ale z niecierpliwością czekamy na nowy sezon motocyklowy.