NoVA: Samochód dostawczy staje się czystym luksusem
Nowa NoVA dotyka nie tylko superbogatych samochodów i SUV-ów, ale przede wszystkim grupę, która już cierpi: małych przedsiębiorców. Ponieważ ceny pojazdów użytkowych rosną wykładniczo. Austriackie stowarzyszenie flotowe ostrzega przed tym.

NoVA: Samochód dostawczy staje się czystym luksusem
Coraz bliżej jest podwyżka NoVA i wprowadzenie tego „podatku od luksusu” (opracowano go jako zamiennik w 1992 r.) dla lekkich pojazdów użytkowych. Od 1 lipca powinno zacząć obowiązywać planowane przez rząd zazielenianie standardowego podatku konsumpcyjnego. Prawie wszystkie pojazdy zostaną wówczas dodatkowo opodatkowane (z nielicznymi wyjątkami obejmują wozy strażackie i wozy ratownicze).
Po raz pierwszy NoVA będą objęte także lekkie samochody dostawcze o masie całkowitej do 3,5 tony. A ponieważ NoVA jest powiązana z emisją CO2, w szczególności te pojazdy stają się zauważalnie droższe. „Nic dziwnego, że każdy, kto stoi na wietrze ze swoimi szerokimi twarzami i ścianami szafek, jak Opel Vivaro i Movano, Renault Trafic i Master, Mercedes Vito i Sprinter czy VW T6 i Crafter, na co dzień nie zużyje mniej niż pięć litrów” – podkreśla Henning Heise, prezes Austriackiego Stowarzyszenia Flot (FVA). Nawet ci, którzy na co dzień potrzebują napędu na wszystkie koła lub wysokiego dachu, częściej korzystają z drogi. I odtąd będę za to karany.
Przedsiębiorcy cierpią
Ceny tych pojazdów wzrosną od 30 czerwca do 1 lipca 2021 r. o kilka tysięcy euro, a samochodów w najlepszym przypadku o kilkaset euro – wyjaśnia Heise. „To naprawdę boli przedsiębiorców” – mówi prezes stowarzyszenia, który nie ma dla tego zrozumienia, zwłaszcza w tak trudnych czasach, jak te.
Z pewnością rozumie podstawowe dążenie rządu do ograniczenia emisji CO2 w sektorze transportu: „Nie ma w tym nic złego samo w sobie – stowarzyszenie flotowe angażuje się również w stałą redukcję emisji CO2 poprzez wydarzenia informacyjne i ukierunkowany transfer know-how”. Kwestią dyskusyjną pozostaje jednak to, czy NoVA 2021, a w szczególności dalsze planowane dostosowania w kolejnych latach, są właściwym instrumentem do osiągnięcia celów.
Zakupy z wyprzedzeniem
Obecnie dokonuje się zakupów z wyprzedzeniem, w przypadku których aspekty ekologiczne czasami nie są w centrum uwagi. „Jeśli możesz, kup teraz” – mówi Heise. Potwierdzają to dealerzy samochodowi, którzy zgłaszają prawdziwy boom. Peter Feldscher, dyrektor zarządzający PSA Retail Austria, powiedział niedawno branży motoryzacyjnej: „Popyt na pojazdy użytkowe eksploduje”. Według Heise niektóre marki i modele są już wyprzedane.
Przede wszystkim przestrzega przed stopniowym zaostrzaniem decyzji rządu federalnego w sprawie NoVA do 2024 r. Limity CO2 do naliczania i wysokość kary z roku na rok nadal spadają. Po pierwsze, obecne ograniczenie emisji wynoszące 115 gramów CO2 na kilometr zostanie jeszcze bardziej obniżone. O 3 gramy w 2021 r., następnie o 5 gramów w latach 2022–2024.
Kolejnym krokiem będzie stopniowe obniżanie kwoty kary do 2024 roku. W tym okresie kwota ta wzrośnie z 50 do 80 euro za gram. Od 2021 r. będzie to należne z tytułu emisji CO2 na poziomie 200 gramów, a od 2024 r. na poziomie 155 gramów. Nie ma wyjątków dla pojazdów użytkowych.
Maksymalna stawka podatku zostanie również podniesiona z obecnych 32 proc. do 80 proc. w 2024 r. Poprzedni limit NoVA wynoszący 32 proc. przejdzie do historii od połowy 2021 r. Plan zakłada początkowo zwiększenie go do 50 procent, a co 12 miesięcy kolejne 10 procent. W 2024 r. nowy górny limit NoVA wyniesie 80 proc.
73 545 euro za Opla Movano
Heise: „Liczby są obecnie dla wielu przytłaczające. Jednak w konkretnym ujęciu oznacza to, że Mercedes Sprinter, który kosztuje dziś 48 959 euro, od 1 lipca będzie o 19 563 euro droższy. W 2024 r., kiedy zgodnie z planem rządowym maksymalna stawka NoVA wyniesie 80 procent, furgonetka będzie wówczas dostępna u dealerów za 76 000 euro. Oznacza to wzrost ceny o 55 procent!” To samo dotyczy Opla Movano, którego cena w ciągu trzech lat wzrośnie z 42 647 euro do imponujących 73 545 euro, czyli nawet o 72 procent. Konkluzja dla prezesa FVA jest jasna: „Samochody stają się coraz droższe, a ceny pojazdów użytkowych rosną wykładniczo. I to w czasie, gdy większość krajowych firm jest już w trudnej sytuacji ekonomicznej z powodu epidemii”.
Ponadto, zwłaszcza w sektorze pojazdów użytkowych, alternatywy napędzane elektrycznie nie zapewniają jeszcze tego, czego użytkownicy by potrzebowali pod względem ładowności, zasięgu i mocy ładowania. Z tego też powodu konwencjonalne pojazdy będą prawdopodobnie użytkowane dłużej.
Pokazuje to również badanie przeprowadzone przez stowarzyszenie flotowe NoVA, w którym wzięło udział prawie 180 firm posiadających łącznie prawie 40 000 pojazdów: Według ankietowanych przejście na lekkie samochody dostawcze kończy się niepowodzeniem ze względu na niewystarczający zasięg (87%) lub ładowność (62%), a także brak opcji dla specjalnych zabudów, takich jak platformy lub pojazdy sprzedażowe – i między innymi z tego powodu 99 procent wszystkich uczestników badania twierdzi, że chce w przyszłości korzystać z pojazdów przez dłuższy czas.
Niezbyt dobry efekt kierowania
Heise: „Co to znaczy? Starzy „śmierdzi” pozostają na ulicach, a to nie ma żadnego wpływu na klimat”. Konieczne byłyby również środki mające na celu stopniowe zmniejszanie liczby pojazdów wycofanych z eksploatacji. Jeżeli tylko nowe samochody będą droższe, wpływ na środowisko będzie stosunkowo niewielki. Każdego roku sprzedaje się jedynie około 270 000 nowych samochodów i, jak głosi argument, nie zastępują one w pełni tych bardzo starych kierowców jeżdżących na co dzień, ale raczej powoli przechodzą w dół łańcucha recyklingu
„Każdy, kto jeździ samochodem dostawczym spełniającym normę emisji spalin Euro 4, robi to nie dlatego, że lubi zabytkowe pojazdy użytkowe, ale dlatego, że nie ma pieniędzy na nowy pojazd. NoVA wpływa na klasę średnią, która już się zmniejsza w wyniku kryzysu i generalnie jak dotąd musiała ponosić największy ciężar podatków i składek” – mówi Heise.
Jak pokazuje badanie FVA, panuje z tego powodu duże niezadowolenie: 90 procent uważa, że moment podwyżki NoVA jest niewłaściwy, 93 procent uważa, że wypłacanie miliardowych dotacji i jednoczesne podwyższanie podatków nie ma większego sensu, a 88 procent uważa NoVA za zupełnie nieodpowiedni instrument podatkowy pozwalający na redukcję emisji CO2 z transportu w dłuższej perspektywie.
Uwaga: FVA rozpoczyna kampanię uświadamiającą
The Stowarzyszenie Floty Austria wyjaśni wszystkie aspekty, problemy i słabe punkty NoVA dla lekkich pojazdów użytkowych w ciągu najbliższych 4 tygodni. Powody: Z jednej strony wiele firm wciąż nie jest świadomych konsekwencji finansowych. Z drugiej strony FVA wątpi w skuteczność NoVA w ograniczaniu emisji CO2.
Wskazówka:Możesz wziąć udział w ankiecie FVA na temat wzrostu NoVA Tutaj brać udział.