NoVA pojawia się za wcześnie

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am und aktualisiert am

Powszechne przejście na samochody napędzane elektrycznie jest już dziś możliwe w przypadku wielu flot. Jeśli chodzi o pojazdy użytkowe, sytuacja jest jednak trudniejsza. Rynek nie oferuje jeszcze tego, czego większość firm potrzebuje w życiu codziennym. Austriackie Stowarzyszenie Floty (FVA) zwraca na to uwagę w swojej serii artykułów na temat NoVA.

Ein breitflächiger Umstieg auf elektrisch angetriebene Pkw ist für viele Fuhrparks bereits heute möglich. Bei Nutzfahrzeugen sieht die Sache jedoch schwieriger aus. Denn noch bietet der Markt nicht das, was der Großteil der Unternehmen im Alltag benötigt. Darauf weist der Fuhrparkverband Austria (FVA) in seiner Artikelserie zur NoVA hin.
Powszechne przejście na samochody napędzane elektrycznie jest już dziś możliwe w przypadku wielu flot. Jeśli chodzi o pojazdy użytkowe, sytuacja jest jednak trudniejsza. Rynek nie oferuje jeszcze tego, czego większość firm potrzebuje w życiu codziennym. Austriackie Stowarzyszenie Floty (FVA) zwraca na to uwagę w swojej serii artykułów na temat NoVA.

NoVA pojawia się za wcześnie

Marcella Kral (FVA): „Zwingt man Unternehmen zum Umstieg, ist das vielfach ein Kompromiss, der die Wahrnehmung der E-Mobilität auf Jahre negativ beeinflussen kann.“

Dla wielu EPU i MŚP w Austrii wprowadzenie NoVA do lekkich pojazdów użytkowych spowodowałoby wzrost kosztów w stopniu, który mógłby nawet zagrozić ich istnieniu. W przypadku nieco większych flot koszty się sumują: na przykład firma, która musi kupić dziesięć pojazdów z platformą, od 1 lipca będzie musiała zapłacić o 115 000 euro więcej niż obecnie.

Ale w przypadku niektórych pojazdów użytkowych jest jeszcze gorzej. MAN TGE 4×4 będzie od 1 lipca 2021 roku droższy o 13 473 euro, a w 2024 roku NoVA będzie już kosztować 24 255 euro. Ze względu na wymóg NoVA Fiat Ducato L4H3 będzie od 1 lipca 2021 roku droższy o 6207 euro, a w 2024 roku będzie kosztował o 10884 euro więcej niż obecnie. Z kolei podwyżki w sektorze samochodów osobowych wydają się niemal marginalne, choć nadal bolesne: na przykład 1 lipca NoVA dla Forda Galaxy z silnikiem wysokoprężnym o mocy 150 KM wzrośnie z obecnych 2848 euro do 3204 euro, a w 2024 roku NoVA wzrośnie do 4750 euro. To dotyka także rodziny. Podobnie jak w przypadku kombi, chociaż NoVA dla najpopularniejszego obecnie samochodu (firmowego) w Austrii – Skody Octavii – wzrośnie z obecnych 590 do 1530 euro do 2024 r., jak obliczy stowarzyszenie flotowe.

 „Każdy nabywca nowego samochodu – prywatny i komercyjny – w rzeczywistości zostanie poproszony o podwójną zapłatę, ponieważ firmy przerzucą koszty na klientów i konsumentów” – uważa stowarzyszenie. Wynika to z wyników ankiety przeprowadzonej przez stowarzyszenie flotowe. 60% ankietowanych przerzuci na nie wszystkie dodatkowe koszty. 16% pobierze przynajmniej część kosztów, a 13% jeszcze o tym nie myślało.

Firmy przerzucają koszty

Prezes FVA, Henning Heise, podsumowuje to: „Oznacza to, że ostatecznie wszyscy zapłacimy więcej za garnek stolarski, dostawę z internetowej firmy wysyłkowej, montaż kuchni czy konserwację łaźni termalnej. Nawet jeśli sam nie jesteś właścicielem samochodu. Fakt ten jest często zapominany – i przemilczany przez polityków. Ponadto wzrosną również świadczenia rzeczowe dla pracowników jeżdżących samochodami służbowymi, ponieważ będą proporcjonalne do ceny zakupu obejmującej NoVA i naliczony podatek od sprzedaży”.

Marcella Kral, wiceprzewodnicząca FVA, dodaje: „Wyższe koszty to jedna strona, druga to czas. Z codziennej praktyki i komunikacji z firmami obsługującymi floty wiemy, że wiele osób z własnych powodów chce przejść na alternatywne napędy. Jednak obecnie na rynku nie ma jeszcze odpowiedniego modelu dla wszystkich – nawet jeśli wybór wzrósł w ostatnich latach”.

Cel zależy od wyboru napędu

Kral dodaje: „Mówiąc prościej, robi ogromną różnicę, czy mówimy o dostawcy, który pracuje tylko na obszarach miejskich, firmie budowlanej w Górnej Styrii, która obsługuje również wiele projektów w Wiedniu, czy dostawcy, który pokonuje głównie kilometry na autostradzie między Wiedniem a Salzburgiem. Tylko dostawcy na obszarach miejskich mogą obecnie przesiąść się bezpośrednio na elektryczny samochód dostawczy – a to w rzeczywistości ma sens ekonomiczny tylko wtedy, gdy posiada parking ze stacją ładowania. Robią to za wszystkich innych Modele dostępne na rynku na każdą porę roku tego nie robią a jednocześnie odpowiadać wymaganiom zamierzonego zastosowania pod względem zasięgu.

Leniwe kompromisy

Jednak zasięg to nie wszystko, dlatego do opublikowanego niedawno badania „Webfleet Solutions Europe” – jak wszystko, co dobre na szybkie nagłówki – należy podchodzić z ostrożnością. Zaświadcza, że ​​51 procent wszystkich pojazdów użytkowych o napędzie konwencjonalnym w Austrii można zastąpić modelami elektrycznymi. I odwrotnie, oznacza to również, że obecnie 49 proc. nie da się zastąpić. Ponadto w badaniu uwzględniono jedynie przebieg i stwierdzono, że jeśli van pokonuje mniej niż 300 kilometrów dziennie, można go zastąpić modelem elektrycznym. Teoretycznie jest to prawdą. W praktyce w wielu przypadkach nie jest to możliwe.

Czas jeszcze nie nadszedł

Ponieważ: Jedną z zalet pojazdów użytkowych jest ich różnorodność. I tu pojawia się kolejny problem, jeśli chodzi o NoVA. Każdy, kto potrzebuje vana z napędem na cztery koła, który sprawdzi się na nierównych drogach do codziennej pracy, nie znajdzie obecnie wersji napędzanej elektrycznie. Nawet jeśli pokonuje tylko pięć kilometrów dziennie. A jeśli potrzebujesz platformy, możesz obecnie wybrać tylko jeden model. Kral: „Stowarzyszenie flotowe postrzega e-mobilność jako wielką szansę na absolutnie niezbędną dekarbonizację transportu w Austrii. Jednak: w przeciwieństwie do samochodów elektrycznych, elektryczne pojazdy użytkowe nadal potrzebują trochę więcej czasu na rozwój i dalszy wzrost rynku. Ponieważ: Jeśli zmusisz firmy do zmiany teraz, często jest to kompromis, który w najgorszym przypadku, przy złych doświadczeniach, może negatywnie wpłynąć na postrzeganie e-mobilności w nadchodzących latach. A politycy nie będą chcieli tego poważnie ryzykować, mówią „The transformacja transportu i energii jest zdecydowanie zbyt ważna dla społeczeństwa jako całości. Tak naprawdę politycy, firmy i konsumenci muszą się tu zjednoczyć, bo inaczej nie przyniesie to pożądanego sukcesu.