Produkcja samochodów w Niemczech spadła do najniższego poziomu od 45 lat
Kryzys koronny spowodował załamanie popytu na samochody na całym świecie. Cierpią na tym także niemieckie fabryki samochodów. W związku z tym produkcja odpowiednio spadła.

Produkcja samochodów w Niemczech spadła do najniższego poziomu od 45 lat
Pomimo pojednawczego grudnia, przy znaczącym wzroście nowych rejestracji, roczny bilans niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego jest skromny, a wręcz alarmujący: w całym 2020 roku krajowy rynek osiągnął poziom 2,9 mln samochodów. Oznacza to spadek o 19 procent w porównaniu z rokiem poprzednim.
W 2020 r. liczba nowych rejestracji spadła o prawie jedną piątą – podkreśla Hildegard Müller, prezes Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (VDA). Spadek sprzedaży jest nie tylko trudny ekonomicznie dla branży motoryzacyjnej, ale także niekorzystny dla bilansu klimatycznego. Ostatecznie opóźnia to odnowę floty samochodowej, a starsze samochody dłużej pozostają na drogach.
Klienci niemieccy zostali pominięci
W grudniu niemieccy producenci otrzymali o 16 proc. mniej zamówień krajowych. W okresie od stycznia do grudnia 2020 r. spożycie zamówień krajowych spadło o 17 proc. W biznesie zagranicznym sytuacja potoczyła się lepiej: niemieccy producenci OEM odnotowali w grudniu stabilny wolumen zamówień (±0 proc.), a w całym 2020 roku klienci z zagranicy zamówili o 11 proc. mniej samochodów.
Zgodnie z wynikami sprzedaży, krajowa produkcja samochodów osobowych w 2020 r. również utrzymała się znacznie poniżej poziomu ubiegłorocznego, wynoszącego 3,5 mln sztuk, a konkretnie o 25 proc. Oznacza to, że produkcja samochodów w Niemczech w 2020 roku osiągnęła najniższy poziom od 45 lat. Pomimo wszystkich obaw związanych z pandemią korony stowarzyszenie patrzy z dużą pewnością na nowy rok: „Spodziewamy się ożywienia na niemieckim rynku samochodowym w 2021 r. Jednak na razie jest mało prawdopodobne, aby bardzo wysoki poziom sprzed pandemii został osiągnięty” – mówi prezes VDA Müller.